Ryszard Ługowski – Luna, czyli panna młoda w żałobie.
,,Jeśli mnie nie zabijecie, wasze poznanie nie będzie doskonałe. W mej siostrze Lunie wzrośnie wasza mądrość, a nie z innym z mych sług, nawet gdybyście znali moją tajemnicę"
Rosarium philosophorum, w: Artis auriferae quam chemiam vocant… Basilea 1593
Luna, czyli panna młoda w żałobie jest kolejnym zdarzeniem Ryszarda Ługowskiego dedykowanym Anastazmu B. Wiśniewskiemu.
Praca ta powstała w kontekście działań artystycznych Anastazego, z którym łączy autora wieloletnia przyjaźń na polu sztuki. Ługowski nawiązuje często do rozważań Junga dotyczących kondycji psychicznej średniowiecznego alchemika. Rozważania te projektuje Ługowski na aktywność współczesnego człowieka, w tym wypadku na aktywność artysty tworzącego na uboczu głównych nurtów sztuki.
Bogaty dorobek twórczy Anastazego B.Wiśniewskiego, którego dokonania w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych spychane były na obszary pseudoawangardy, znalazł dziś kontynuatorów- świadomych, bądź nieświadomych dokonań Anastazego. Niestety, z braku dostatecznej informacji o życiu sztuki, o wydarzeniach artystycznych w czasach komuny, zamazywaniu niewygodnych nazwisk, dzisiejsza młodzież artystyczna i kuratorska nie zawsze ma świadomość idei już zrealizowanych we wcześniejszych dekadach, a miały wtedy miejsce bardzo istotne i twórcze poszukiwania. Dziś, po trzydziestu paru latach, wydarzenia tego typu ubrane w ,,technologicznie lepszą szatę" goszczą niejednokrotnie na salonach sztuki, reklamowane i promowane jako prekursorskie.
Ługowski, w tym prostym działaniu – dedykacji dla Anastazego – porównuje jego osobę do adepta sztuki alchemicznej, który potrzebuje symbolicznej śmierci, czyli zapomnienia, ażeby się odrodzić w pełnej chwale i świadomości innych o doniosłości jego sztuki.
Sztuka może czuć się jak panna młoda w żałobie po wymazaniu z pamięci zbiorowej szalonych dokonań Anastazego.
A. Z.