Łukasz Rudnicki
Ten okręt podwodny jest symbolem mojej indywidualności
i wiary w wolność jednostki
KURATOR: IGOR PRZYBYLSKI
VALENTIN, 2019, olej na płótnie, 110×190 cm
Vergeltugswaffe 2 zaraz dosięgnie celu
Łukasz Rudnicki był postacią nadzwyczaj skromną. Odszedł od nas niespodziewanie, pozostawił po sobie wielką lukę… Dzięki talentowi i niezwykłej wrażliwości potrafił realizować swe artystyczne cele, jego obrazy możemy zobaczyć na otwartej jeszcze za życia artysty, ostatniej wystawie w Galerii XX1, o której pozwolę sobie kilka słów powiedzieć.
W drugiej połowie XIX wieku wielu przedstawicieli malarstwa amerykańskiego przejawiało fascynacje tematyką morską, włączając w to fenomeny meteorologiczne czy geologiczne.
Wśród nich znalazł się Frederic Edwin Church, przedstawiciel Hudson River School, który jako pierwszy zilustrował zorzę polarną, był też autorem obrazów ukazujących góry lodowe. Żyjący w podobnym okresie James Edward Buttersworth specjalizował się w odrealnionych przedstawieniach rozmaitych jednostek pływających, najczęściej w sytuacjach morskiej opresji.
Obaj artyści w swych niebanalnej urody pejzażach nie uwzględniali jednostki ludzkiej jako takiej.
Romantyczna natura Rudnickiego wybrzmiewa w jego malarstwie równie mocno, i choć zupełnie inny jest poziom realizmu tych przedstawień, wyczuwalna jest nić porozumienia ze starszymi kolegami – sam człowiek jest zdecydowanie pomijany w tkance obrazu, choć oczywiście pojawia się pośrednio.
Niezwykle pracochłonne, czasem wręcz obsesyjnie dziergane obrazy zapraszają nas do niezbyt przyjemnego, zimnego świata malarza. W tym języku szlachetnej geometrii nie ma miejsca dla rozpędzonego gestu, wszystko jest pod kontrolą. Każde muśniecie malatury zdaje się być zaplanowane od początku. Rysunek, ostatecznie pogodzony z kolorem, tworzy finalną tkankę obrazu. Rola czerni jest tu nie do przecenienia. Pozornie chłodna paleta barw nie jest niczym ograniczona, jeśli trzeba – autor świetnie radzi sobie z rozmaitymi niuansami ciepłego nieba czy refleksów.
W tytułach prac kryje się refleksja, często smutna, czasem ironiczna, jednak zawsze powiązana z inteligentnym poczuciem humoru.
Mam poczucie, że artysta dzięki swym obrazom uciekał od rzeczywistości, unikał codziennych problemów i próbował „urwać” cenne sekundy wyłącznie dla siebie. Być może to reakcja na stale rosnące tempo życia, może sygnał problemów w kontaktach międzyludzkich, których przecież każdy z nas doświadcza. Prace zatytułowane „Jesteś zimna jak lód” czy „Dzisiaj się nie spotkamy” zdają się potwierdzać to przypuszczenie.
Niezależnie od tego z całą pewnością warto zapoznać się z twórczością Łukasza Rudnickiego. Tym obrazom należy przyjrzeć się uważnie, być może dzięki temu uda nam się wniknąć do jego intymnego świata.
dr hab. Igor Przybylski
Otwarcie wystawy: Łukasz Rudnicki, Igor Przybylski, Ryszard Ługowski, Kaja Marzec
Wszystko, albo nic
Jesteś zimna jak lód
Łukasz Rudnicki urodził się 4 lutego 1973 roku w Warszawie, zmarł w marcu 2020 roku.
Studia artystyczne rozpoczął w 1993 roku w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Od 1996 do 1998 roku Łukasz Rudnicki pełnił obowiązki asystenta w pracowni rysunku prof. Ryszarda Sekuły w macierzystej uczelni. W 1998 roku został asystentem w tejże pracowni. Od 2007 roku był doktorem sztuk plastycznych. W 2008 roku otrzymał stanowisko adiunkta. W 2013 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego .W 2019 otrzymał stanowisko profesora ASP.
W 1997 roku został stypendystą Ministra Kultury i Sztuki. W 1998 roku otrzymał dyplom z wyróżnieniem za cykl obrazów i rysunków powstałych pod kierunkiem prof. Zbigniewa Gostomskiego oraz aneks z grafiki warsztatowej przygotowany w pracowni prof. Rafała Strenta. W 1998 roku został wyróżniony za najlepszą pracę dyplomową na Wydziale Malarstwa nagrodą NSZZ „Solidarność”. W 2008 otrzymał specjalną nagrodę Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
W latach 2008-2020 był kuratorem Galerii Wystawa znajdującej się w Warszawie na Żoliborzu.
Ten okręt jest symbolem mojej indywidualności i wiary w wolność jednostki
Sygnał
Odlot
Dzisiaj się nie spotkamy