Izabela Chamczyk PUSH & PULL
19 kwietnia – 29 maja 2024 roku
kurator: Ryszard Ługowski
Z cyklu „Zaburzenia wojenne”, 2013, odbitka srebrowa na papierze z lat 80., 10 × 15 cm.
Fot. dzięki uprzejmości artystki.
Po lewej: Z cyklu Push & Pull, 2024, odbitka srebrowa na papierze z lat 80. XX w. (x 192)
oraz Z cyklu Zaburzenia wojenne, 2013, odbitka srebrowa na papierze z lat 80. XX w. (x 16)
W głębi po prawej: Niewidzialne, 2024, instalacja z wzierników dopochwowych
Z cyklu Ghosting, 2024, odbitki nitro na szyfonie
Materia jest delikatna. Poddaje się destrukcyjnemu wpływowi czynników zewnętrznych: czasu, światła, stąpnięć. Rozproszyły sprytnie jej wyjściowe wątpliwości, złamały zręcznie pierwotny opór, siłę wyrazu, niepodrabialny charakter. Choć proces to na pierwszy rzut oka trudno uchwytny, w swej inwazyjności dyskretny. Bo tak to wygląda, że tego nie widać.
Widniejące na szyfonach i papierach kobiety doznają uwidmowienia. Żywe ciała ulegają redukcji do figur fantazmatycznych. Figuracja nerwowo osuwa się w czerń i abstrakcję. Ledwie resztki dawnej wyrazistości zaświadczą o barwnej przeszłości sprzed rozpadu.
Kobiety zostają uszczuplone i przytemperowane do uwierających ram statusu ofiar narcystycznych okoliczności. Naruszając wszelkie bariery godnościowe dają siebie i z siebie coraz więcej i wciąż więcej − choć zawsze za mało, nigdy dość. Jeszcze niedawno same by siebie o to nie podejrzewały, dziś same nie poznają siebie. Tęsknią za sobą samymi pełnokrwistymi, konkretnymi, żywymi. Lecz nikną w oczach i zetknięciach z każdą minutą, promieniem, krokiem. Z początku upajającymi, troskliwymi, nieporównywalnymi. Z czasem: destrukcyjnymi, jadowitymi, zimnymi, anihilującymi.
Przeobrażenie charakteru relacji jest nieuchwytne, następuje niepostrzeżenie. A przecież nie tak miało być. Czas składał obietnicę uwagi, słońce „ czułości, kroki – wyłączności i pieszczoty. Obietnica kamuflowała toksynę.
W rankingu nikczemności ta plasuje się w ścisłej czołówce, rozbija fundamenty przyzwoitości międzyludzkiego ładu. Obiecując – zwodzić, nęcąc – żerować, przyciągając – odpychać. W reakcji na bezwzględne potrzeby okoliczności rodzi nam się w krzywdach nowy język: esperanto opisu doświadczenia przemocy psychicznej. Przyciąganie – odpychanie, push and pull – to ledwie jedna z licznych taktyk wyrabiania żywych umarłych w obrębie jej schematu. Wedle statystyk i systemowej specyfiki: chodzących nieboszczek, częściej niż nieboszczyków. Wtłaczająca w gardła gule rozpaczy wyliczanka obejmuje liczne łajdactwa: love bombing, gaslighting, silent treatment, guilt tripping, revenge seeking, hoovering, smear campaign, playing the victim, triangulation, baiting.
Izabela Chamczyk język ten in statu nascendi przekłada na materię sztuki. Niewidzialne unaocznia, trudno uchwytne czyni namacalnym. Głośno mówi o tym, co rozgrywa się bezszumnie, zakulisowe wywleka na scenę społecznej widzialności, łata dziury edukacyjnych zaniechań. I siebie, i nas zbroi w przeciwdrapieżczą świadomość. Czas ku temu najwyższy. Ile z nas przeglądając się w tej abstrakcji zobaczy siebie? Marta Popławska
Ciężar, 2023, farba alkidowa na płótnie
196/135/50 (A widzisz?), 2022, farba alkidowa, nitro, żywica eposkydowa na płótnie, gwoździe
Izabela Chamczyk ukończyła z wyróżnieniem studia na Wydziale Malarstwa na Akademii Sztuki Pięknych we Wrocławiu w 2009 r. Studiowała również na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Malarka – Performerka – Artystka wideo. Tworzy sztukę procesualną, sensualną i emocjonalną, nawiązującą do seksualności i cielesności. Pracuje w wielu mediach, redefiniując ich granice. Angażuje się w żywy kontakt z odbiorcą.
Więcej o artystce: https://izabelachamczyk.com/
Izabela Chamczyk z kuratorem wystawy Ryszardem Ługowskim
matronat: Fundacja Feminoteka
zdjęcia 2-6 Ignacy Skwarcan